Alegramy – „festiwal gier” (targi) w Gdańsku

<a href="http://Trochę więcej zdjęć z festiwalu alegramy. Dwie trzecie centrum wystawowego (niestety Trochę więcej zdjęć z festiwalu alegramy. Dwie trzecie centrum wystawowego (niestety <parsk> targi ezoteryki zajęły resztę) zajęte przez stoły i stoiska. Kilka tysięcy osób tworzących ciągły szum tła, koloru i ruchu. Pięćset stołów, bardzo ciężko o miejsce wolne, grające osoby kolonizują stoły przy stoiskach. Kąciki i wystawy bitewniaków, nieduża ale pełna po brzegi strefa RPG. Spora część punktów jest na zapisy, bo chętnych nie brakuje.

Ogromna ilość rodzin z dziećmi, które zajmują stoliki do rodzinnych gier. I oczywiście całe morze osób nerdowskich toczacych swoje rozgrywki.

Do tego prototypy gier, niektóre dość interesujące i rzucajace się w oczy (Bartnicy!).

Wielka, ale też mocno komercyjna impreza, zupełnie nie ma tej atmosfery z konwentów. Za dużo przestrzeni calkiem zajętej, za dużo hałasu i tłumów płynacych alejkami pośród stoisk i stołów. I dumnie kroczący od czasu do czasu nieliczni cosplayerzy, przebrani za space fantasy nazistów (tak, absolutnie nie kręci mnie cosplay imperium, zarówno galaktycznego jak i człowieka).

To nie są klimaty dla mnie, skulonego przy wolnym kącie jakiegoś stołu z rodzinną grą i zastanawiającego się ile jeszcze to wszystko wytrzymam. Stanowczo wolę konwenty, gdzie wszystko jest bardziej osobiste, a rzeczy które się dzieją mniej przytłaczające. I mniej nachalnie komercyjne (sprawdzić czy nie pyrkon), jeśli chcemy się wybrać do częsci z wystawcami i stoiskami to nasz wybór.

No i przede wszystkim brakuje mi tu osób przyjacielskich bo to one tak naprawdę budują atmosferę konwentu. A jako pustelnik-introwertyk nie bardzo mam szansę zachować dawne kontakty czy je chociaż częściowo odbudować. Po prostu myślę o osobach które maja podobne problemy do mnie i jak samotnie i nie na miejscu się czują na imprezie skierowanej do nich…

Może pomyślcie o tym na kolejnej imprezie i przygarnijcie zagubioną osobę do stołu i grupy. Może w ten sposób powiększycie swoje grono przyjacielskie o kolejną wspaniałą osobę, która potrzebowala tylko tego żeby rozwinąć skrzydła. Dla mnie jest o wiele za późno, ale pomyślcie o swoich rówieśniczych. Myslę, że warto.

Dodaj komentarz